piątek, 22 listopada 2013

Powrót do big city

        Ostatnie 3 tygodnie minęły sama nie wiem kiedy. Wizyta w domu zakończona i powiedzcie mi czemu ten czas tak szybko leci? :(
No więc poniżej, w oczekiwaniu na wejście na podkład samolotu w Modlinie czeka się na dworzu (ok.20min), nie żeby w ciepełku w hali odlotów, co to, to niestety nie ;/
Jest samolot z daleka...


 ...to jest i samolot z bliska

           Gdyby tylko nie było tak ciemno za oknem, zrobiłabym więcej zdjęć z góry, a tak to jest tylko to jedno co się w miarę nadaje do publikacji :P Prawdopodobnie jest to jedna z głównych ulic w okolicy Manchesteru, ponieważ było to niedługo przed wylądowaniem :)

         Przy wyjściu na halę przylotów okazało się, że nie wyjdę z lotniska aż tak szybko jakbym chciała. Jak widać poniżej, na moje nieszczęście, prawdopodobnie przyleciał więcej niż jeden samolot w tym samym czasie, kolejka wydawała się nie mieć (dla odmiany) początku, bo ja stałam na samym końcu...


Ale jak już mogłam zobaczyć ten napis, to był dobry znak, że już bliżej niż dalej ;)

A to już wyjścia z lotniska (od środka)

I wyjście z lotniska widziane od zewnątrz, w oczekiwaniu na mój transport ;)

         To wszystko wczoraj. A dziś miałam do załatwienia kilka spraw na mieście. Między innymi zapisać się do najbliższej przychodni, żeby w razie czego mieć opiekę zdrowotną blisko domu ;) Oto i ona!

Jesień w pełni...


         Byłam też w banku i oczywiście w Morrisonie, bo oczywiście mój P. nie bardzo miał czas, żeby zaopatrzyć lodówkę z okazji mojego powrotu ;) 

Tak tak, na zdjęciu poniżej widzicie choinkę świąteczną! :o


Na szczęście było mnóstwo słońca, i jeszcze gdyby tak mocno nie wiało - byłoby idealnie jak na tą porę roku ;)

Postaram się pisać więcej!
Buziaki,
Ania ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz