czwartek, 5 grudnia 2013

Odwiedziny

        Wczoraj z raczej przykrych dla mnie przyczyn wróciłam na kilka dni do domu. 
Podróż w stronę Polski zaczęła się ok. 13 uk czasu. O tej właśnie godzinie ruszyłam z mieszkania w Manchesterze. Pogoda była bardzo ładna, świeciło słońce i mimo niezbyt wysokiej temperatury było całkiem przyjemnie :) Najpierw był autobus miejski (StageCoach) - taki jak poniżej, tylko z innym numerkiem :]


Później była chwila przerwy, krótki spacer i przesiadka w autobus, który zawiózł mnie na lotnisko w Liverpoolu, ponieważ tym razem stamtąd odlatywał mój samolot



Ryanair - przewoźnik, którego samolotem leciałam

 Mój cel - hala odlotów

Pierwsza odprawa celna za mną :) szybkie spojrzenie na tablice odlotów i przed siebie - szukać kosmetyków dla Mojej Siostry, ona zawsze ma jakieś zamówienie z Boots'a :P

           Oczekiwanie na dworzu na wejście na podkład samolotu. Mimo, że pod zadaszeniem to i tak strasznie wiało :/ Nie ma się co dziwić - lotnisko w Liverpool'u znajduję się u ujścia rzeki Mersey, która wpływa do Morza Irlandzkiego. 

A tu już widok z mojego okienka w samolocie, zresztą za każdym razem inny :)

Podczas startu w ciemnościach

No i w końcu zdjęcia z góry - Liverpool nocą!





           Moim lotniskiem docelowym miało być Warszawa-Modlin. Ku zaskoczeniu wszystkich pasażerów, kilkanaście minut przed lądowaniem dowiedzieliśmy się, iż z powodu złych warunków pogodowych, dużej mgły i gęstych opadów deszcze ze śniegiem, zmuszeni jesteśmy lądować na lotnisku Warszawa Chopina. Takie widoki czekały na mnie przy lądowaniu :O

          Gdyby nie fakt, że w Modlinie czekała mama, nawet bym się ucieszyła... 
Co więcej Lotnisko Modlin nie podało żadnej informacji, że lot został przekierowany na Chopin'a.
Jednym słowem - Modlin się nie popisał.
Natomiast Ryanair wysłał do mnie maila z przeprosinami za zaistniała sytuację i oczywiście zapewnił transport z Chopina do Modlina. 


Lotnisko Chopina od wewnątrz



Jak widać, atrakcji nigdy dosyć :]

Do następnego,
Ania :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz