Pojechaliśmy z P. na zakupy do centrum - i nie był to Primark :P
Po drodze jednak wysiedliśmy wcześniej, P. stiwerdził, że pokaże mi coś ciekawego - w końcu dłużej tam mieszka i widział o wiele więcej miasta niż ja, to zrozumiałe :)
Tak więc, wysiedliśmy kilka przystanków przed centrum, przeszliśmy kawałek małymi uliczkami i znaleźliśmy się na Saint Peter's Square, mało nie przejechało nas coś podobnego do tramwaju (tutejsze Metro Link) i dotarliśmy przed słynny The Midland Hotel!
![]() | |
Chwilę później, ku mojemu zaskoczeniu, ukazał mi się taki widok:
Jak wytłumaczył mi mój przewodnik wycieczki - P. - jest to Ratusz miasta Town Hall, tu się m.in. odbywają śluby ;) A przed ratuszem odbywa się Christmas Market. A jak to wygląda? Zobaczcie sami!
Jednym słowem, mnóstwo ludzi w jednym miejscu, dużo budek z jedzeniem, piciem i wyrobami różnego rodzaju.
Następnie oczywiście były wspomniane wcześniej zakupy - w sklepach wcale nie było mniej ludzi niż przy ratuszu, patrz zdjęcie poniżej :) To tylko 1 sklep, a tak było w każdym jednym, pomijając tłok na korytarzu...
Po 20 minutach, o dziwo miałam serdecznie dosyć robienia zakupów :/ Poszliśmy więc na obiad, po drodze zwiedzając China Town in Manchester! Zdjęcia mówią same za siebie. Oglądać i podziwiać :)
Chińskie sklepy, bary i różnego rodzaju knajpki - wszystko chińskie :D No i oczywiście brama! Co jej trzeba przyznać - ładna jest :)
Jedno jest pewne, na każdym kroku widać zbliżające się świeta :)
Buziaki,
Ania :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz