No i jest!! Wracam do Was z nowym postem. Przez ostatni czas trochę się dzieje, jak zwykle. Ale to nie o tym chciałam napisać, a o dzisiejszej wycieczce - niespodziance jaką zrobił mi mój P. Do ostatniej prawie chwili nie wiedziałabym dokąd jedziemy, gdyby nie znaki, no i wydało się - Knowsley Safari Park w Prescot :D
Po odkryciu celu wycieczki mało nie pękłam z radości, już od dawna chciałam tam jechać :DP. zamówił bilety już wcześniej, bo było taniej. Dotarliśmy chwilę przed czasem, więc trzeba było odstać swoje przed bramą
Cała 'zabawa' z tym zoo polega na tym, że zwierzęta ogląda się zza szyby samochodu, jeżdżąc po całym terenie w zamkniętym samochodzie ;) Poniżej kilka fotek
Te z ostatniego zdjęcia chyba uciekły Św. Mikołajowi :D
Generalnie większość zwierzaków chodziła sobie swobodnie między samochodami, no i nie było siły, trzeba było poczekać, aż droga będzie przejezdna ;) "Najgorzej" było omijać małpki, ponieważ niektóre były tak małe, że nie mieliśmy pewności czy jakaś nie siedzi nam przed maską... Podobno są i takie, które wskakują na samochody. Koledze jedna małpka odkręciła kiedyś antenkę z dachu samochodu :D
Później mogliśmy pójść już pieszo obejrzeć resztę zwierząt takich jak, słonie, żyrafy czy foki ;]
Atrakcją były też nasze polskie boćki :D
Wycieczka była niesamowita! Pełne zaskoczenie (nawet mimo braku małp na samochodzie, z czego akurat P. się ucieszył :P ), oczywiście pozytywne :D Polecam, szczególnie rodzinami z dziećmi!
Podoba się? :)
Postaram się poprawić, buziaki,
Ania ;)
ja tez tam chceeeee!!!
OdpowiedzUsuńco to za rudy dzik z dziwnymi uszami??? :)
hehe szczerze to nie pamiętam jak się nazywała, ale nazwa łacińska tego stworzenia to Potamochoerus porcus, odmiana świni ;) może następnym razem jak przyjedziesz, to pojedziemy ;)
UsuńAaaaale suuuper!!!! :)))) mi od dawna sie marzy wybrac sie do safari parku i jakos sie nie mozemy wybrac... Ale cudne foteczki! to dopiero mialas niespodzianke :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Niespodzianka była zacna! ;) A taka wycieczka to mega atrakcja :D Ja się cieszyłam jak małe dziecko!
UsuńMnie z kolei zal tych zwierzatek... Powinny mieszkac w swoim pierwotnym srodowisku i miec pelna wolnosc... Kiedys tez uwazalam, ze ZOO to fajna atrakcja, teraz wiem, ze to fajna zabawa tylko dla nas... Swoich dzieci tam nie zabiore! Jednakze musze przyznac, ze tam gdzie Wy sie wybraliscie, troche lepiej sie postarali, troche wiecej miejsca na przechadzki maja tam zwierzeta, takie np. jak lwy.
OdpowiedzUsuńZapraszam na moj blog podrozniczy, jak z kolei mieszkam od 5 lat w Argentynie, straaaaaaasznie daleko! :)
www.travelekspert.com
Pozdrawiam!!! i bede sledzic bloga :)
Na pewno będę zaglądać, w Argentynie nie miałam okazji być, ale kto wie, może kiedyś ;) W tym zoo może i dla zwierzaków to nie jest ich naturalne środowisko, ale naprawdę ani nie są w klatkach, ani nie mają żadnych ograniczeń co do poruszania się, więc nie 'trafiło' im się jakoś najgorzej. Pozdrawiam ;)
Usuń